GRY STRATEGICZNE
Halo wieża (edycja polska)
Czy leci z nami pilot?
cena:
109.90 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: 2
wiek: od 12 lat
czas gry: ok. 15 min.
wydawca: Lucky Duck Games Polska (2024)
kod kreskowy: 5905965250345
projektant: Luc Rémond
wersja językowa: polska
pasujące koszulki: 58x88 (6 szt.)
Opis
Halo wieża to innowacyjna gra kooperacyjna dla dwóch osób, w której gracze wcielają się w rolę pilotów samolotu pasażerskiego. Waszym zadaniem będzie wspólne, bezpieczne lądowanie maszyny.
Gra pozwala na doświadczenie autentycznych emocji z kokpitu i oferuje 11 portów lotniczych oraz 21 scenariuszy lądowania inspirowanych realnymi warunkami atmosferycznymi, takimi jak wiatr czy oblodzenie. Każde lotnisko prezentuje unikalne wyzwania, które wymagają zgrania i współpracy.
Recenzje naszych klientów:
zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną
dodano: 2025-01-23
Wszystko, co lata, musi jakoś wylądować. Oby w całości...
autor:
wielkipsuj
Gra jest bardzo dobrze zaprojektowana wizualnie. Od strony zasad została też dość szczegółowo opisana. Dlatego o nich będzie tylko to, co konieczne, skupię się za to na wrażeniach. A te są jak najlepsze.
Gracze mają do dyspozycji po 4 kostki, które rzucają za zasłonkami, a następnie na zmianę układają na planszy. Część pól planszy musi być zapełniona w każdej rundzie, inne w dowolnym momencie, byle przed lądowaniem. W ten sposób konfigurujemy samolot i sprowadzamy go na ziemię. Ponieważ po rzucie kostkami nie wolno się porozumiewać, przed każdą z rund następuje narada. Tyle teoria.
W praktyce wygląda to tak, że planujemy coś wspólnie, rzucamy i w większości przypadków właśnie w tym momencie cały nasz staranny plan bierze w łeb. Następuje ratowanie sytuacji, kładzenie czegoś w nadziei, że ten drugi ma coś pasującego, co nas nie wywróci, kombinowanie jak zasygnalizować problem.
Do tego wraz z kolejnymi lotniskami wzrasta poziom komplikacji. Pojawiają się nowe moduły, wymagające naszych akcji, więcej rzeczy do pamiętania. A kostek nie przybywa.
W grze jest dość drastyczny skok, jeśli chodzi o trudność. Przy kilku ostatnich lotniskach włączamy stoper. 60 sekund w zupełności wystarcza na dołożenie 8 kostek, jeśli nic się nie dzieje. Tyle że w tej grze niemal zawsze coś nieoczekiwanego się stanie. Kiedy trzeba zrobić przerzut, pomyśleć od nowa, dołożyć gratisową kostkę, nagle czasu robi się bardzo mało.
Chyba największym zaskoczeniem moich rozgrywek był pewien drugi pilot, skądinąd rozsądny człowiek, który na widok stopera dostawał małpiego rozumu i dokładał przypadkowe kości, byle szybciej, zapominając o wszystkim, co zostało chwile wcześniej zaplanowane. Bezcenne…
Gra jest przednia. Ukryta komunikacja (jeśli kładę to, co kładę, choć chcieliśmy zrobić coś innego, to daję znać, że w moich kościach jest dramat, albo musimy zrobić coś inaczej niż w planie), zastanawianie się nad właściwą kolejnością ruchów (to też sposób na zasygnalizowanie co mogę zrobić z moimi kośćmi, a czego nie), wreszcie podejmowanie drastycznych decyzji za dwie osoby, bo nie ma jak ich uzgodnić, to nieodłączne cechy tej gry.
To naprawdę bardzo przyjemne doświadczenie. A przy tym można się o sobie czegoś dowiedzieć.
No i jeszcze smaczki. Plansza naprawdę wygląda jak tablica przyrządów, opisy lotnisk mają coś wspólnego z rzeczywistością, zaś akcja pozwalająca na zdobycie znacznika modyfikującego kostkę o +/-1 to… zrobienie kawy. W kokpicie. Najwyraźniej wśród przyrządów jest ekspres...





Gra jest bardzo dobrze zaprojektowana wizualnie. Od strony zasad została też dość szczegółowo opisana. Dlatego o nich będzie tylko to, co konieczne, skupię się za to na wrażeniach. A te są jak najlepsze.
Gracze mają do dyspozycji po 4 kostki, które rzucają za zasłonkami, a następnie na zmianę układają na planszy. Część pól planszy musi być zapełniona w każdej rundzie, inne w dowolnym momencie, byle przed lądowaniem. W ten sposób konfigurujemy samolot i sprowadzamy go na ziemię. Ponieważ po rzucie kostkami nie wolno się porozumiewać, przed każdą z rund następuje narada. Tyle teoria.
W praktyce wygląda to tak, że planujemy coś wspólnie, rzucamy i w większości przypadków właśnie w tym momencie cały nasz staranny plan bierze w łeb. Następuje ratowanie sytuacji, kładzenie czegoś w nadziei, że ten drugi ma coś pasującego, co nas nie wywróci, kombinowanie jak zasygnalizować problem.
Do tego wraz z kolejnymi lotniskami wzrasta poziom komplikacji. Pojawiają się nowe moduły, wymagające naszych akcji, więcej rzeczy do pamiętania. A kostek nie przybywa.
W grze jest dość drastyczny skok, jeśli chodzi o trudność. Przy kilku ostatnich lotniskach włączamy stoper. 60 sekund w zupełności wystarcza na dołożenie 8 kostek, jeśli nic się nie dzieje. Tyle że w tej grze niemal zawsze coś nieoczekiwanego się stanie. Kiedy trzeba zrobić przerzut, pomyśleć od nowa, dołożyć gratisową kostkę, nagle czasu robi się bardzo mało.
Chyba największym zaskoczeniem moich rozgrywek był pewien drugi pilot, skądinąd rozsądny człowiek, który na widok stopera dostawał małpiego rozumu i dokładał przypadkowe kości, byle szybciej, zapominając o wszystkim, co zostało chwile wcześniej zaplanowane. Bezcenne…
Gra jest przednia. Ukryta komunikacja (jeśli kładę to, co kładę, choć chcieliśmy zrobić coś innego, to daję znać, że w moich kościach jest dramat, albo musimy zrobić coś inaczej niż w planie), zastanawianie się nad właściwą kolejnością ruchów (to też sposób na zasygnalizowanie co mogę zrobić z moimi kośćmi, a czego nie), wreszcie podejmowanie drastycznych decyzji za dwie osoby, bo nie ma jak ich uzgodnić, to nieodłączne cechy tej gry.
To naprawdę bardzo przyjemne doświadczenie. A przy tym można się o sobie czegoś dowiedzieć.
No i jeszcze smaczki. Plansza naprawdę wygląda jak tablica przyrządów, opisy lotnisk mają coś wspólnego z rzeczywistością, zaś akcja pozwalająca na zdobycie znacznika modyfikującego kostkę o +/-1 to… zrobienie kawy. W kokpicie. Najwyraźniej wśród przyrządów jest ekspres...
dodano: 2024-09-25
Czy leci z nami pilot?
autor:
anitroche
Bardzo fajna dwuosobówka, która uwaga - ma fanowski wariant solo, który też jest bardzo ciekawy. W grze jest mnóstwo klimatu i tematu, a gra jest o lądowaniu samolotem na różnych lotniskach świata. W zależności od miejsca, gdzie lądujemy, mamu różne warunki atmosferyczne, różne "zatłoczenie" powietrza, czy też może z nami lecieć praktykant, którego trzeba wyszkolić, czy możemy mieć wyciek paliwa. Daje to mnóstwo możliwości na dodatkowe scenariusze, również fanowskie. Gra ma jeden mankament klimatyczny. Gracze wcielają się w dwóch pilotów samolotu i w grze bie mogą przez większość czasu ze sobą rozmawiać, co klimatycznie jest bez sensu :D. Poza tym jednak gra jest świetna, choć losowość, kości od których zależy jakie akcje możemy wykonać, może dać w kość, więc osobom uczulonym na kości nie polecam.





Bardzo fajna dwuosobówka, która uwaga - ma fanowski wariant solo, który też jest bardzo ciekawy. W grze jest mnóstwo klimatu i tematu, a gra jest o lądowaniu samolotem na różnych lotniskach świata. W zależności od miejsca, gdzie lądujemy, mamu różne warunki atmosferyczne, różne "zatłoczenie" powietrza, czy też może z nami lecieć praktykant, którego trzeba wyszkolić, czy możemy mieć wyciek paliwa. Daje to mnóstwo możliwości na dodatkowe scenariusze, również fanowskie. Gra ma jeden mankament klimatyczny. Gracze wcielają się w dwóch pilotów samolotu i w grze bie mogą przez większość czasu ze sobą rozmawiać, co klimatycznie jest bez sensu :D. Poza tym jednak gra jest świetna, choć losowość, kości od których zależy jakie akcje możemy wykonać, może dać w kość, więc osobom uczulonym na kości nie polecam.
dodano: 2024-09-03
zaskakująco dobra zabawa
autor:
framz
Nie jestem wielkim miłośnikiem gier kooperacyjnych, często niestety wygląda to tak, że jeden gracz przejmuje inicjatywę i wymyśla za wszystkich co robić. Halo Wieża (a w zasadzie jeszcze jako Sky Team) kusił mnie za to tematem i wyglądem.
Po pierwszej rozgrywce wszelkie wątpliwości co do gry kooperacyjnej zniknęły. Tu nie ma miejsca na gracza alfa - każdy z graczy jest odpowiedzialny a swoją działkę, ale co ważniejsze - od momentu rzutu kośćmi nie można się porozumiewać. Gracze też nie widzą swoich kości, więc nie mogą wpływać na swoje akcje nawzajem. Trzeba przewidzieć co się stanie jeśli użyję tej kości tu itp.
W pudełku znajdziemy sporo scenariuszy, oznaczonych kolorami według ich trudności. Zielone są banalne i służą poznaniu gry i niektórych modułów (których jest całkiem sporo), pomarańczowe korzystają z tego doświadczenia stawiając coraz to większe wyzwania. Przy scenariuszach czerwonych i czarnych trzeba się już napocić. Bardzo fajnie oddaje to poczucie szkolenia pilotów, gdzie pewne rzeczy muszą wykonywać automatycznie, wiedzą co trzeba zrobić, a jednocześnie radzić sobie z nieprzewidzianymi sytuacjami (jak wynik rzutu kośćmi). W tych trudniejszych misjach dobra współpraca jest kluczowa i daje poczucie działania w zespole. Polecam i lecę dalej!





Nie jestem wielkim miłośnikiem gier kooperacyjnych, często niestety wygląda to tak, że jeden gracz przejmuje inicjatywę i wymyśla za wszystkich co robić. Halo Wieża (a w zasadzie jeszcze jako Sky Team) kusił mnie za to tematem i wyglądem.
Po pierwszej rozgrywce wszelkie wątpliwości co do gry kooperacyjnej zniknęły. Tu nie ma miejsca na gracza alfa - każdy z graczy jest odpowiedzialny a swoją działkę, ale co ważniejsze - od momentu rzutu kośćmi nie można się porozumiewać. Gracze też nie widzą swoich kości, więc nie mogą wpływać na swoje akcje nawzajem. Trzeba przewidzieć co się stanie jeśli użyję tej kości tu itp.
W pudełku znajdziemy sporo scenariuszy, oznaczonych kolorami według ich trudności. Zielone są banalne i służą poznaniu gry i niektórych modułów (których jest całkiem sporo), pomarańczowe korzystają z tego doświadczenia stawiając coraz to większe wyzwania. Przy scenariuszach czerwonych i czarnych trzeba się już napocić. Bardzo fajnie oddaje to poczucie szkolenia pilotów, gdzie pewne rzeczy muszą wykonywać automatycznie, wiedzą co trzeba zrobić, a jednocześnie radzić sobie z nieprzewidzianymi sytuacjami (jak wynik rzutu kośćmi). W tych trudniejszych misjach dobra współpraca jest kluczowa i daje poczucie działania w zespole. Polecam i lecę dalej!
dodano: 2024-08-21
Super gra dla 2 osób!!!
autor:
chester_83
Mega gra dla 2 osób. Zasady do wytłumaczenia w kilka minut i od razu można grać i świetnie się bawić.





Mega gra dla 2 osób. Zasady do wytłumaczenia w kilka minut i od razu można grać i świetnie się bawić.
dodano: 2024-07-01
Gra z ukrytą komunikacją
autor:
MrHyde
Bardzo fajny tytuł dla 2 osób. Po pierwszej fazie narady rzucacie kostkami i umieszczacie je na planszy by sterować samolotem. Podobnymi wartościami musicie utrzymać samolot w poprawnym położeniu, wyższymi wartościami na silniku możecie przyśpieszyć, niższymi zwolnić, by dostosować się do prędkości opadania, stopniowo otwieracie podwozie i klapy, usuwacie samoloty z podejścia, czy zaciąganie hamulce. Wszystko to bez rozmowy, komunikuje się się wyłącznie po zakończonej fazie, ale i... kośćmi, gdzie próbujecie wywnioskować co powinien który pilot ogarnąć, jakie kości będą mu potrzebne, a w czym na nie pomoże. Ta niepewność buduje emocje i pewną presję, by wylądować na czas (inaczej przegrywacie). Do tego tryba kampanii na ponad 20 scenariuszy, gdzie dojdą nowe mechaniki i nowe pola potrzebujace opieki, ale też jako doświadczony Sky-Team zyskacie nowe umiejętności. Prosta do wytłumaczenia i zajmuje 20 minut - bardzo fajny filler-ek, do którego chce się wracać.





Bardzo fajny tytuł dla 2 osób. Po pierwszej fazie narady rzucacie kostkami i umieszczacie je na planszy by sterować samolotem. Podobnymi wartościami musicie utrzymać samolot w poprawnym położeniu, wyższymi wartościami na silniku możecie przyśpieszyć, niższymi zwolnić, by dostosować się do prędkości opadania, stopniowo otwieracie podwozie i klapy, usuwacie samoloty z podejścia, czy zaciąganie hamulce. Wszystko to bez rozmowy, komunikuje się się wyłącznie po zakończonej fazie, ale i... kośćmi, gdzie próbujecie wywnioskować co powinien który pilot ogarnąć, jakie kości będą mu potrzebne, a w czym na nie pomoże. Ta niepewność buduje emocje i pewną presję, by wylądować na czas (inaczej przegrywacie). Do tego tryba kampanii na ponad 20 scenariuszy, gdzie dojdą nowe mechaniki i nowe pola potrzebujace opieki, ale też jako doświadczony Sky-Team zyskacie nowe umiejętności. Prosta do wytłumaczenia i zajmuje 20 minut - bardzo fajny filler-ek, do którego chce się wracać.
Halo Wieża jest grą dwuosobową, w której wspólnie staramy się wylądować samolotem na różnych lotniskach. Jest to bardzo nietypowa gra, gdzie nie możemy się komunikować i wspólnie działamy by spełnić wszystkie wymagania, by wylądować.
W swojej turze najpierw omawiamy co potrzebujemy zrobić, a potem nie możemy już rozmawiać. Rzucamy kostkami i na zmianę rozdzielamy je by sprostać wszystkim zagrożeniom. Musimy dostosować prędkość, ustabilizować lot, otworzyć podwozie, pozbyć się samolotów z drogi, pilnować ilości paliwa, walczyć z wiatrem.
Gra ma bardzo dużo scenariuszy i każdy jest trochę inny co sprawia, że regrywalność jest olbrzymia. Jak pierwsze (zielone) lotniska są raczej łatwe, tak dalsze misje potrafią być już dużo trudniejsze.
Rozgrywka jest szybka i bardzo przyjemna. Jest to kościanka, więc szczęście ma spory wpływ na zwycięstwo i porażkę. Jednak są sposoby na pomoc. Jak kość nie pasuje do niczego można ją przemienić na kawę, która pozwala obniżyć / podnieść jej wartość o jeden. Dodatkowo są też możliwe przerzuty. Dzięki temu, że rozgrywka jest szybka mi losowość nie przeszkadza. Ogólnie ja świetnie się bawię przy Halo Wieża i już nie mogę doczekać się dodatku z kolejną porcją lotnisk.