Yggdrasil
cena:
124.00 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 1 do 6
wiek: od 13 lat
czas gry: ok. 60 min.
wydawca: Ludonaute
projektant: Cédric Lefebvre , Fabrice Rabellino
wersja językowa: angielska
instrukcja: polska
Opis
Yggdrasil, pradawne drzewo, w którego konarach i korzeniach istnieje wszystkich dziewięć światów, jest w niebezpieczeństwie. Zbliża się bowiem Ragnarök , koniec czasów i Ty, potężny wśród bogów As i Wan, musisz stawić czoło postępującym siłom Zła. Ostatnia bitwa, przepowiadania od zarania dziejów, właśnie się rozpoczyna. Twoim jedynym celem jest odparcie sił Zła, aby drzewo życia przetrwało...
Nadeszła noc wypełnienia się przeznaczenia. Bogowie muszą stoczyć walkę o ocalenie drzewa dziewięciu światów. Strzała przeszywające serce ukochanego boga obwieści początek końca czasów, początek Ragnarök!
Na trzy długie lata zapanuje sroga zima. Wilki Hati i Skoll pochwycą i pożrą słońce oraz księżyc. Fenrir rozerwie krępujące go łańcuchy, a Loki uwolni się od swej udręki.
Nad Midgardem uniesie się wąż Jörmungand, podczas gdy Naglfar, okręt zbudowany z paznokci umarłych, popłynie w czeluście ziemi.
Tak rozpocznie się ostateczna bitwa pomiędzy bogami, a siłami Zła. Bitwa, na końcu której drzewo Yggdrasil odrodzi się na powrót z własnych popiołów...
Yggdrasil to gra kooperacyjna. Gracz wciela się w rolę jednego z bogów mitologii nordyckiej i wraz z pozostałymi bogami - graczami musi zapobiec zniszczeniu Asgardu przez siły Zła.
Moi przyjaciele - wielbiciele gier - chcieli mi przybliżyć swoje hobby i wyciągnęli z przepastnej szafy Yggdrasil. Po godzinie byłem absolutnym fanem gier planszowych, chociaż moja wcześniejsza wiedza na ten temat nie wykraczała poza chińczyka i Eurobiznes. Czy to wystarczy za rekomendację? Nie? No dobra...
Tematyka gry - jak kto lubi. Ale znajdźcie mi kogoś, kto choć trochę nie dałby się oczarować skandynawskim bogom i ich niesamowitej mitologii. Gra czerpie z tejże pełnymi garściami, więc przed grą polecam lekturę Wikipedii. Sprawdźcie kim był Fenrir, dlaczego Loki wzywa Lodowe Demony i dlaczego biedny Tyr nie ma dłoni. Doda to rumieńców grze i niepowtarzalnej atmosfery.
Wygląd - Bardzo ładny, choć wolę osobiście ilustracje Jana Marcina Szancera. Ale chłop nie żyje, więc nie ma o czym mówić!
Wykonanie - znakomite. Trwałe, bez żadnych niedoróbek.
Zasady gry - dość proste. Po pierwszej rozgrywce instruktażowej można spokojnie grać bez niepotrzebnego przerywania i śledzenia instrukcji, choć warto ją mieć blisko, gdy trzeba sprawdzić np. znaczenie run.
Flow - gra płynie jak miodek z dziupli ku uciesze Puchatka. Źli bogowie atakują Asgard - my go chronimy. My mamy swoje moce specjalne i oni niestety też. Poziom walki zależy od ilości kart specjalnych wtasowanych w talię podstawową. Instrukcja zaleca pierwszą grę w ogóle bez kart specjalnych. ZAPRAWDĘ POWIADAM WAM - NIE CZYŃCIE TEGO! Pakujcie karty specjalne do talii, bo bez tego jest po prostu nudno. A wzrost poziomu walki jest widoczny.
Ilość graczy - niby można we dwójkę, ale prawdziwa gra zaczyna się od trzech osób. Oczywiście im więcej grających tym więcej kart specjalnych wrzucamy do talii. Przy sześciu graczach i wszystkich dziesięciu specjalnych w talii - będzie jatka!
Cudeńka - atutem gry jest umiejętne połączenie losowości i strategii. Możemy w każdej turze wybrać trzy spośród dziewięciu dostępnych akcji. A wybierać trzeba dobrze, bo z nastaniem RAGNAROKU wszystkie złe decyzje odbijają się ciężką czkawką. Oczywiście możemy liczyć też na swoje szczęście i walczyć z przeciwnikami za pomocą rzutów kostką. Tylko co, jak zamiast potrzebnych dwóch młoteczków wypadnie jeden (częściej) albo żaden (najczęściej) albo gdy wredny lodowy olbrzym zablokuje nam w ogóle możliwość rzutu?
I na koniec ostrzeżenie: podczas gry zaobserwowano kwantowy efekt załamania czasoprzestrzeni, który przejawia się w tym iż czas gracza płynie wolniej niż czas otoczenia. To dlatego po kilku minutach gry do pokoju wpada mama i wywala wam na głowę kubeł śmieci, który mieliście wynieść godzinę temu. Dla niej - godzina, dla nas - minuta. Mamy tego nigdy nie zrozumieją.