GRY KOOPERACYJNE
HEXplore It: The Forests of Adrimon
Przygodowa gra kooperacyjna
cena:
399.90 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 1 do 7
wiek: od 12 lat
czas gry: od 60 do 180 min.
wydawca: Mariucci J. Designs (2019)
nr katalogowy: MJDH0210
kod kreskowy: 850000047020
projektant: Kat Kimoundri , Nathan Loos , Jonathan Mariucci
wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
Opis w serwisie BGG
Opis
The forests were once populated by the elves of old- stewards of nature and protectors of the realm of fey. They departed nearly a century ago, emptying their pristine cities. Slowly the settlements were repopulated by other races and culture eventually returned to their walls.
Now, however, the peoples of the forest kneel to one enigmatic sorceress named Adrimon. All who enter slowly succumb to her presence, eventually becoming mindless slaves bound to her will. The cities are now lost, havens only to the mind-wiped. They work tirelessly on the Magi's automatons, enormous constructs fueled by the souls she has bound.
There have been heroes who have faced her and failed. In each attempt, they sacrificed themselves, vowing an oath that just might lead to Adrimon's undoing. These oaths gave power to their equipment creating relics that can diminish her magic, but they have been broken to pieces and scattered throughout the land. It is whispered that the only way Adrimon can be defeated is to find these relic fragments and piece them together.
Enter the Forests of Adrimon and attempt to gather the relic fragments, creating powerful equipment that may help destroy the sorceress. Players will be able to gain Favors from the spirits of the heroes who came before them, sneak into the mind-wiped cities, move though the fey-realm and interact with the Dryad (a powerful ally), battle tough foes and even save some of them from the Magi's wrath. There are hundreds of unique scenarios that can affect each game.
Team up to create your heroes and unseat the terrible sorceress, freeing the mind-wiped from their terrible enslavement.
Recenzje naszych klientów:
zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną
dodano: 2022-09-16
Heksy w lesie
autor:
maruniewicz
Las Adrian jest drugą samodzielną częścią serii Hexplore It (ta nazwa wciąż nie brzmi lepiej) i jako taka stanowi rozwinięcie pomysłów zawartych w edycji poprzedniej - Valley of the Dead King. Tamta gra była odświeżająca w gatunku przygodowych, głównie ze względu na poprzednie doświadczenie projektanta - skupione na grach RPG, a nie planszówkach. To samo dziedzictwo rodziło niestety pewne problemy, które w części zostają rozwiązane przez sequel. Schemat rozgrywki pozostaje niemal niezmieniony- tworzymy naszego herosa (od 1 do 6) z kombinacji rasy i klasy, zapisujemy suchościeralnym mazakiem nasze statystyki na dedykowanej planszetce i ruszamy w drogę z majaczącym na końcu szlaku celem pokonania złej czarodziejki Adrimon, która próbuje przejąć kontrolę nad magicznym lasem. Zamiast opisywania pętli rozgrywki, którą przedstawiłem w notce o VotDK, skupię się na wadach poprzednika i jak ustosunkowuje się do nich FoA. Po pierwsze, w podstawce system questów był niezbyt opłacalną drogą wzmacniania naszych postaci w porównaniu do walki z bossami, wobec czego gra stawała się obfita w bitwy. W FoA questy nie dość, że same w sobie bardziej interesujące (mają różne swoje twisty i smaczki), to ich wykonywanie jest niezbędne do końcowego sukcesu. W nagrodę za ukończenie dostajemy Fragmenty artefaktów, które potem będziemy mogli przekuć w Relikty- potężne przedmioty, które osłabiają końcowego bossa w walce. Bardziej przydatne są też podstawowe Skille (Navigate, Survival, Explore)- musimy pilnować ich poziomu, bo wraz ze wzrostem potęgi Czarodziejki może nas ona opętać (plus wydaje się, że częściej przydają się w walce). Sama walka również została delikatnie ulepszona- bardziej opłacalne są ataki na Energię przeciwników i zakładanie im statusów, dodano także 3 współczynnik żywotności, mianowicie Wpływ- część przeciwników możemy przekonać do dołączenia do naszej sprawy. Licznik odmierzający czas do finałowego starcia też jest rozwiązany lepiej niż w poprzedniku, który był chaotyczny i nieprzewidywalny, a jego obsługa jest jeszcze prostsza. Start jest również trudniejszy, dostajemy losowe premie zamiast sakiewki złota. W trakcie gry trudniej jest o leczenie i kupowanie ulepszeń sprzętu- to wszystko sprawia, że gra jest bardziej emocjonująca. Jak widać- ulepszeń jest mnóstwo i istotnie, gra się naprawdę dobrze. Skutkuje to pewnym skomplikowaniem rozgrywki, ale nie jest to nic, czego nie można by było rozgryźć po dwóch partiach. Wady jednak są i to ponownie niestety dość poważne. Po pierwsze- dostajemy 3 razy mniej (8 do 24) ról (klas) niż w poprzedniku. Zdecydowanie za mało! Po drugie nie rozwiązano dwóch największych problemów jedynki. Gra fatalnie się skaluje (im więcej bohaterów tym prościej, na początku jesteśmy wybitnie słabi, by potem zabijać bossów w jednej turze), na co odpowiedzią ma być możliwość zwiększania poziomu trudności w czasie gry. Problem z tym jest taki, że spoczywa to na barkach gracza- sami musimy ustalić kiedy przesuwamy suwak i zwiększamy wyzwanie- nie ma żadnego wbudowanego mechanizmu, który robił by to za nas. Zły design. Po drugie- gra jest niesamowicie wręcz fiddly. Nie ma kart przedmiotów, żetonów jedzenia czy złota, wszystko musimy zapisywać mazakiem, a opisy przedmiotów, lokacji specjalnych i niektórych procedur czy wrogów są na dużych, dwustronnych kartach, czy nawet instrukcji. Gra naprawdę pokazuje swój erpegowy rodowód, co teoretycznie jest nawet nieco uroczę- ale w praktyce po prostu denerwujące. Ostatnim problemem jest kiepska instrukcja i dziury w zasadach- ponownie spuścizna po grach fabularnych. Dużo rzeczy trzeba sobie dopowiadać (i szukać na BGG), layout i edycja instrukcji jest naprawdę kiepska (duży plus za indeks). To wszystko sprawia, że miałbym opory żeby stanowczo polecić FoA (czy jakąkolwiek część Hexplore It) każdemu miłośnikowi planszowych gier przygodowych. Jeżeli uda się przezwyciężyć toporność obsługi i wypełni szarą strefę zasad swoimi interpretacjami - gra się wyśmienicie i naprawdę czuć ducha przygody. Więc chyba jednak warto dać tej grze szansę.





Las Adrian jest drugą samodzielną częścią serii Hexplore It (ta nazwa wciąż nie brzmi lepiej) i jako taka stanowi rozwinięcie pomysłów zawartych w edycji poprzedniej - Valley of the Dead King. Tamta gra była odświeżająca w gatunku przygodowych, głównie ze względu na poprzednie doświadczenie projektanta - skupione na grach RPG, a nie planszówkach. To samo dziedzictwo rodziło niestety pewne problemy, które w części zostają rozwiązane przez sequel. Schemat rozgrywki pozostaje niemal niezmieniony- tworzymy naszego herosa (od 1 do 6) z kombinacji rasy i klasy, zapisujemy suchościeralnym mazakiem nasze statystyki na dedykowanej planszetce i ruszamy w drogę z majaczącym na końcu szlaku celem pokonania złej czarodziejki Adrimon, która próbuje przejąć kontrolę nad magicznym lasem. Zamiast opisywania pętli rozgrywki, którą przedstawiłem w notce o VotDK, skupię się na wadach poprzednika i jak ustosunkowuje się do nich FoA. Po pierwsze, w podstawce system questów był niezbyt opłacalną drogą wzmacniania naszych postaci w porównaniu do walki z bossami, wobec czego gra stawała się obfita w bitwy. W FoA questy nie dość, że same w sobie bardziej interesujące (mają różne swoje twisty i smaczki), to ich wykonywanie jest niezbędne do końcowego sukcesu. W nagrodę za ukończenie dostajemy Fragmenty artefaktów, które potem będziemy mogli przekuć w Relikty- potężne przedmioty, które osłabiają końcowego bossa w walce. Bardziej przydatne są też podstawowe Skille (Navigate, Survival, Explore)- musimy pilnować ich poziomu, bo wraz ze wzrostem potęgi Czarodziejki może nas ona opętać (plus wydaje się, że częściej przydają się w walce). Sama walka również została delikatnie ulepszona- bardziej opłacalne są ataki na Energię przeciwników i zakładanie im statusów, dodano także 3 współczynnik żywotności, mianowicie Wpływ- część przeciwników możemy przekonać do dołączenia do naszej sprawy. Licznik odmierzający czas do finałowego starcia też jest rozwiązany lepiej niż w poprzedniku, który był chaotyczny i nieprzewidywalny, a jego obsługa jest jeszcze prostsza. Start jest również trudniejszy, dostajemy losowe premie zamiast sakiewki złota. W trakcie gry trudniej jest o leczenie i kupowanie ulepszeń sprzętu- to wszystko sprawia, że gra jest bardziej emocjonująca. Jak widać- ulepszeń jest mnóstwo i istotnie, gra się naprawdę dobrze. Skutkuje to pewnym skomplikowaniem rozgrywki, ale nie jest to nic, czego nie można by było rozgryźć po dwóch partiach. Wady jednak są i to ponownie niestety dość poważne. Po pierwsze- dostajemy 3 razy mniej (8 do 24) ról (klas) niż w poprzedniku. Zdecydowanie za mało! Po drugie nie rozwiązano dwóch największych problemów jedynki. Gra fatalnie się skaluje (im więcej bohaterów tym prościej, na początku jesteśmy wybitnie słabi, by potem zabijać bossów w jednej turze), na co odpowiedzią ma być możliwość zwiększania poziomu trudności w czasie gry. Problem z tym jest taki, że spoczywa to na barkach gracza- sami musimy ustalić kiedy przesuwamy suwak i zwiększamy wyzwanie- nie ma żadnego wbudowanego mechanizmu, który robił by to za nas. Zły design. Po drugie- gra jest niesamowicie wręcz fiddly. Nie ma kart przedmiotów, żetonów jedzenia czy złota, wszystko musimy zapisywać mazakiem, a opisy przedmiotów, lokacji specjalnych i niektórych procedur czy wrogów są na dużych, dwustronnych kartach, czy nawet instrukcji. Gra naprawdę pokazuje swój erpegowy rodowód, co teoretycznie jest nawet nieco uroczę- ale w praktyce po prostu denerwujące. Ostatnim problemem jest kiepska instrukcja i dziury w zasadach- ponownie spuścizna po grach fabularnych. Dużo rzeczy trzeba sobie dopowiadać (i szukać na BGG), layout i edycja instrukcji jest naprawdę kiepska (duży plus za indeks). To wszystko sprawia, że miałbym opory żeby stanowczo polecić FoA (czy jakąkolwiek część Hexplore It) każdemu miłośnikowi planszowych gier przygodowych. Jeżeli uda się przezwyciężyć toporność obsługi i wypełni szarą strefę zasad swoimi interpretacjami - gra się wyśmienicie i naprawdę czuć ducha przygody. Więc chyba jednak warto dać tej grze szansę.
W końcu zdjąłem z półki wstydu część drugą serii Hexplore It - Forest of Adrimon. Wiedziałem, że gra będzie dobra, jak cała seria, ale nawet trochę przerosło to moje oczekiwania. Przede wszystkim klimat w tej części jest rewelacyjny. Mroczny las, magiczne stworzenia, antagonista, który nie jest tak agresywny jak Ravager z 3 części czy Death King z pierwszej, ale czuć jej wpływ na każdym kroku - czy to przez spotykanie opętanych stworzeń, czy zwiedzanie opuszczonych miast, które padły ofiarą magii czarodziejki. Adrimon bliżej do Mirzy Noctis (vol4), ponieważ jest dosyć pasywna - aczkolwiek każda tura powoduje, że ta rośnie w siłę, rozstawia swoje konstrukty, które mogą pokrzyżować nam plany i - przede wszystkim, mocno nas osłabia. Im dłużej gramy a nie rozwijamy podstawowych skilli, tym bardziej jesteśmy podatni na negatywny wpływ, a nawet na totalne opętanie przez główną angagonistkę.
Wydawało mi się, że ta części będzie podobna do części pierwszej, ale nic bardziej mylnego. Duży ciężar spoczywa tutaj na poszukiwaniu fragmentów reliktów, które, po znalezieniu, możemy przekuć w potężne artefakty mogące bardzo pomóc nam w finałowym starciu.
W stosunku do pierwszej części - Forest of Adrimon rozwija mechaniki. Np pojawiają się przeciwnicy, którzy posiadają dodatkową tarczę ochronną lub tacy, których możemy leczyć (parametr Influance) z wpływu Adrimon. Fajnie urozmaica to walkę i zmusza nas do dodatkowych decyzji. Nie mogę się doczekać kolejnych partii.