PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika svea

obrazek
Smart Games 3 Traki
Solidna porcja łamania małych główek i dobra zabawa.,
W pudełku, jak sama nazwa wskazuje, znajdziemy trzy ciężarówki z naczepami różnej wielkości i o różnych kształtach oraz 10 różnych klocków. Zadaniem gracza jest ułożenie podanych w instrukcji klocków w podanej ciężarówce, tak żeby nie wystawały poza obrys naczepy. Zadania z początku są łatwe - najmniejszy samochód i dwa klocki, potem poziom trudności się zwiększa - trzy klocki, dwie ciężarówki i kilka klocków, trzy ciężarówki. Klocki są estetyczne, kolorowe i wykonane z porządnego plastiku, samochody są drewniane z plastikowymi naczepami - robią wrażenie bardzo solidnych i, co najważniejsze, jeżdżą i mogą służyć do zwykłej zabawy.

3 traki kupiłam dla pięciolatka. Samochody od razu się spodobały i oczywiście syn od razu spróbował upchnąć wszystkie klocki w trzech ciężarówkach. Koniec końców trochę wystawały, ale zabawa była świetna. Chwilę później odkrył, że odpowiednio układając klocki można zrobić katapultę i wystrzeliwać klocki z jednej ciężarówki do drugiej. Udało mu się też ułożyć kilka zadań z książeczki, co sprawiło mu dużo radości. 3 traki są jaki widać bardzo wszechstronną zabawką i z pewnością nie na jeden raz, jak większość łamigłówek. I, co najważniejsze, zabawka świetnie rozwija myślenie przestrzenne.

Jedyną wadą ciężarówek jest opakowanie. Nie chciałabym pogubić klocków, ale żeby schować grę do pudełka muszę zachować wszystkie jego części - w tym dwie wypraski, tekturową plastikową, ponieważ samo pudelko ma z wierzchu wycięcie. Pakowanie więc trwa, trzeba włożyć osiem klocków do ciężarówek, co samo w sobie jest niezłym zadaniem, gdy po raz pierwszy chowa się grę, szczególnie w pośpiechu, dwa klocki na właściwe miejsca w tekturowej wyprasce, schować książeczkę z zadaniami, ułożyć ciężarówki, przykryć plastikiem i schować do pudełka. Wolałabym zwykłe pudełko, ale nie odbiera to uroku samej łamigłówce i z pewnością nie jest powodem do odjęcia choćby pół gwiazdki.


obrazek
Lotti Karotti
Dobra zabawa dla dzieci i rodziców,
Muszę przyznać, że wahałam się przed zakupem zajączków. Zdecydowanie jestem zwolenniczką gier, które czegoś uczą, szczególnie logicznego myślenia. Zajączki zdecydowanie takie nie są, ale uznałam, że czterolatkowi przyda się trochę nieskrępowanej zabawy, a nauka wygrywania i przegrywania też jest pożyteczna. Nie żałuję. Gra okazała się bardzo sympatyczna i nieskomplikowana. Zajączki ścigają się po wzgórzu do marchewki - wygrywa ten, kto pierwszy do niej dotrze. Gracze przesuwają swoje pionki po kolei, a o odległości pokonanej przez zajączka w każdym ruchu decyduje wylosowana karta (1, 2 lub wyjątkowo rzadkie 3 pola). Na każdym polu jest miejsce tylko na jeden pionek, ale nie zbijają się one jak w chińczyku, tylko przeskakują przez siebie (pole zajęte się nie liczy). Utrudnieniem na drodze zajęcy do upragnionej marchewki są dołki otwierające się po wyciagnięciu przez jednego z graczy karty z marchewką - przepada mu wtedy ruch pionkiem, ale zyskuje możliwość obrócenia marchewki i otwarcia dołka, do którego może wpaść pionek przeciwnika lub... własny. Dołki otwierają się w stałej kolejności i w stałych miejscach (na dolnej części co trzecie pole, na górnej co drugie), co bardzo dyskryminuje małe dzieci w starciu z dorosłym, który od razu zauważa tę cechę gry. Jednak opatrzność nad dziećmi czuwa, u nas zwykle wygrywał syn :)

O dziwo, zajączki dają też możliwośc obmyślania strategii - wystawiam kilka pionków i poruszam się nimi na zmianę mając zawsze jakiegoś w drodze do marchewki w razie zaliczenia dołka przez inny mój pionek, czy lecę jednym zającem do przodu i ewentualnie płaczę, gdy wpadnie do dołka przed samą marchewką, a pionki przeciwnika są tuż tuż.

Ogólnie gra może nie jest rewelacyjna, ale dzieciom bardzo się podoba. Gra się szybko, przegrany rodzic ma możliwość rewanżu, bo jedna partia to zwykle jest dla dziecka za mało. Jedynym minusem w wykonaniu są niedokładnie przecięte karty w tekturce - przy bardzo delikatnym wyciąganiu ich z ramki udało mi się jedną uszkodzić.


obrazek
Smart Games Mądry Zamek
świetna dla dzieci,
Grę kupiłam z myślą o czteroletnim synu, a także trochę dla siebie, zachęcona innymi grami z serii smart games. Dla dziecka rzecz rewelacyjna, młody ją uwielbia, trochę buduje zgodnie z instrukcją, trochę konstruuje sam, potrafi zabrać klocki do łóżka i zasnąć na nich w trakcie układania :) Dla dorosłych, niestety, to już nie to. O ile nad portem lotniczym, misiami polarnymi oraz kotem i myszą spędziłam po kilka dni, o tyle zamek w całości zajął mi jakieś 15-20 minut. W zasadzie tylko ostatni poziom (z pokazanym kształtem całego zamku bez podziału na poszczególne klocki) stanowi jakiekolwiek wyzwanie, wcześniejsze są zbyt proste. Tak więc zakres wiekowy podany na pudełku na moje oko powinno się ograniczyć z 99 lat do 10. Ale jako rozrywka dla dzieci zamek zasługuje na 5.

obrazek
Pędzące Żółwie
Świetna dla dwóch osób,
Jak wiele osób do żółwi podchodziłam z rezerwą. Mała jakaś ta gra i chociaż wygląda sympatycznie, to chyba tylko dla dzieci. Okazało się, że ryzyko zakupu się opłaciło. Grę polubiłam i ja, i mąż. Co więcej, po kilku rozgrywkach w większym gronie (i okrzykach zachwytu), zdecydowanie najbardziej polubiliśmy wersję na dwie osoby. Fakt, że wszystkie zółwie biorą udział w wyścigu, a zajęte są tylko dwa i nie wiadomo, który jest czyj, dodaje grze smaku. Przy pięciu osobach efekt tajemniczości zniknął i gra nieco straciła, ale póki żółwi jest więcej niż graczy - rewelacja.