GRY KOOPERACYJNE
Ognisty podmuch
Doskonała gra kooperacyjna dla każdego.
cena:
89.90 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 1 do 6
wiek: od 10 lat
czas gry: ok. 45 min.
wydawca: Bard (2013)
projektant: Kevin Lanzing
wersja językowa: polska
Opis
Wszyscy gracze są w tej samej drużynie – wygrają lub przegrają razem. Cztery różne poziomy trudności gwarantują wyzwanie dla wszystkich graczy, niezależnie od wieku i umiejętności.
Zawartość pudełka:
dwustronna plansza
6 plastikowych strażaków
33 żetony Zagrożenie
18 żetonów POI
24 znaczniki zniszczeń
3 żetony Pojazdy
62 inne żetony
6 kart graczy
8 kart specjalistów
6 kart pomocy
2 kostki
Instrukcja
Recenzje naszych klientów:
zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną
dodano: 2014-06-10
Familijna kooperacja
autor:
pogons
Pewnie nie jeden z nas będąc małym chłopcem i bazując na amerykańskich filmach chciał zostać heroicznym bohaterem, walczącym z ogniem - w skrócie strażakiem, jednak większości z wiekiem wystarczy heroizm na planszy...i tu z pomocą przychodzi Ognisty Podmuch.
Gra pomimo swej prostoty (o mechanice nie zamierzam pisać) w niezły sposób oddaje realia (tak mi się wydaje, gdyż nie mam doświadczenia w gaszeniu pożarów;) walki z ogniem. Element losowy ma tu, podobnie pewnie jak w życiu strażaka, duże znaczenie. Tym samym czasem rozgrywka na poziomie normalnym może być walką na noże (ognie?), a innym razem poziom trudny wyda się prosty. Czy to jest złe? I tak i nie.
W grach kooperacyjnych, kiedy gracze mierzą się z planszą najważniejszym elementem jest różnorodność kolejnych rozgrywek oraz emocje jakie gra może wywołać. Jeśli jest przewidywalna i powtarzalna, to nawet gdy jest trudna potrafi się znudzić. Nieprzewidywalność, nawet poziomu trudności, sprawia że musimy być uważni przez całą partię. Tak jest właśnie w tej grze co sprawia, że każdy rzut kośćmi na sprawdzenie gdzie rozproszy się ogień może być kluczowy. Minus jest oczywiście taki, że czasem jeśli los tak zadecyduje, nie będziemy mogli zbyt wiele zrobić aby uchronić budynek przed zawaleniem po serii eksplozji i wybuchów. Jednak to ta niepewność sprawia, że gracz będzie chętniej zasiadał do rozgrywki.
Pod względem wykonania nie ma żadnych zarzutów, jedynie figurki strażaków trochę nie pasują do pozostałych, realistycznych elementów gry. Czas rozgrywki jest bardzo krótki (około 45min) a proste zasady umożliwiają wprowadzanie w łatwy sposób nowych osób do świata gier planszowych. Poziom trudności podstawki jest raczej dość niski, dzięki czemu można w bezstresowy sposób grać z pociechami. Grę polecam graczom początkującym lub chcącym wypróbować gry kooperacyjne. Gamerzy którzy grają tylko w swoim gronie mogą uznać ów tytuł za zbyt prosty.
Pewnie nie jeden z nas będąc małym chłopcem i bazując na amerykańskich filmach chciał zostać heroicznym bohaterem, walczącym z ogniem - w skrócie strażakiem, jednak większości z wiekiem wystarczy heroizm na planszy...i tu z pomocą przychodzi Ognisty Podmuch.
Gra pomimo swej prostoty (o mechanice nie zamierzam pisać) w niezły sposób oddaje realia (tak mi się wydaje, gdyż nie mam doświadczenia w gaszeniu pożarów;) walki z ogniem. Element losowy ma tu, podobnie pewnie jak w życiu strażaka, duże znaczenie. Tym samym czasem rozgrywka na poziomie normalnym może być walką na noże (ognie?), a innym razem poziom trudny wyda się prosty. Czy to jest złe? I tak i nie.
W grach kooperacyjnych, kiedy gracze mierzą się z planszą najważniejszym elementem jest różnorodność kolejnych rozgrywek oraz emocje jakie gra może wywołać. Jeśli jest przewidywalna i powtarzalna, to nawet gdy jest trudna potrafi się znudzić. Nieprzewidywalność, nawet poziomu trudności, sprawia że musimy być uważni przez całą partię. Tak jest właśnie w tej grze co sprawia, że każdy rzut kośćmi na sprawdzenie gdzie rozproszy się ogień może być kluczowy. Minus jest oczywiście taki, że czasem jeśli los tak zadecyduje, nie będziemy mogli zbyt wiele zrobić aby uchronić budynek przed zawaleniem po serii eksplozji i wybuchów. Jednak to ta niepewność sprawia, że gracz będzie chętniej zasiadał do rozgrywki.
Pod względem wykonania nie ma żadnych zarzutów, jedynie figurki strażaków trochę nie pasują do pozostałych, realistycznych elementów gry. Czas rozgrywki jest bardzo krótki (około 45min) a proste zasady umożliwiają wprowadzanie w łatwy sposób nowych osób do świata gier planszowych. Poziom trudności podstawki jest raczej dość niski, dzięki czemu można w bezstresowy sposób grać z pociechami. Grę polecam graczom początkującym lub chcącym wypróbować gry kooperacyjne. Gamerzy którzy grają tylko w swoim gronie mogą uznać ów tytuł za zbyt prosty.
dodano: 2014-01-19
Bardzo dobra gra
autor:
BB6
Porządnie wydana gra rodzinna. Jest to gra kooperacyjna, czyli wszyscy gracze grają wspólnie. Albo wszyscy wygrają, albo... niestety przegrają. Jest to fajny element, nareszcie nie ma kłótni, tylko wszyscy współpracują aby wygrać. Zasady gry proste do opanowania. Każdy z graczy jest jednym ze strażaków i wspólnie podejmują decyzję, gdzie i kto pójdzie, kto gasi pożar, kto ratuje ludzi. Czasami niestety los pokrzyżuje nam plany. Ogień wybucha w najmniej spodziewanym momencie, czasami jak właśnie jeden z graczy wynosi rannego. Podoba się graczom w każdym wieku. Szczerze polecam na rodzinne wieczory.
Porządnie wydana gra rodzinna. Jest to gra kooperacyjna, czyli wszyscy gracze grają wspólnie. Albo wszyscy wygrają, albo... niestety przegrają. Jest to fajny element, nareszcie nie ma kłótni, tylko wszyscy współpracują aby wygrać. Zasady gry proste do opanowania. Każdy z graczy jest jednym ze strażaków i wspólnie podejmują decyzję, gdzie i kto pójdzie, kto gasi pożar, kto ratuje ludzi. Czasami niestety los pokrzyżuje nam plany. Ogień wybucha w najmniej spodziewanym momencie, czasami jak właśnie jeden z graczy wynosi rannego. Podoba się graczom w każdym wieku. Szczerze polecam na rodzinne wieczory.
"Ognisty podmuch" moja dziewczyna szybko przemianowała na "Strażaków" i z taką naklejką gra pojawia się na naszym stole. Nie mogę napisać, że stoi na półce, gdyż cały czas ją z niej ściągamy i gramy w przeróżnych grupach - czy to z rodzicami, czy graczami weekendowymi, a nawet z grającymi częściej, ale chcącymi zrobić kooperacyjny skok w bok.
Zalet "Strażaków" jest mnóstwo, ale kilka zasługuje na specjalne wspomnienie:
- Prostota samej rozgrywki, a przez to łatwe wejście nowych osób - gry uczy się szybko i sprawnie, dodatkowo dzięki kooperacyjności nowe osoby uczą się rozgrywki na bieżąco, patrząc na to, co robią inni i gdy przychodzi ich tura mogą już działać sami.
- 6 osób do gry - większość naszych gier ma limit gra do 5 osób, przez co w grupie sześcioosobowej mogą zdarzyć się problemy z graniem. Na szczęście mamy "Strażaków", którzy pasują właśnie w tę niszę. Dodatkowo jeśli znajdzie się dodatkowa figurka, to wydaje się, że bez problemu uda się zagrać w 7 albo i 8 osób z jednym zastrzeżeniem - wtedy trzeba na pewno podwyższyć poziom trudności.
- Doskonałe skalowanie poziomu trudności - gra sama wprowadza nas w wariant familijny, jednak potem otwiera mnóstwo możliwości, które można wykorzystywać osobno lub łączyć, a dodatkowo każda z nich także może być wykorzystana w wariancie trudniejszym lub łatwiejszym. Na przykład punkty zapalne można rozkładać na planszy od razu, dopiero w trakcie rozgrywki, a do tego używać ich dokładnie tylu, ile nam odpowiada. Podobnie możemy ustalić, że awaria hydrantu uniemożliwia korzystanie z wozu strażackiego lub wykorzystać bardzo trudny wariant, gdzie ogłuszonych strażaków trzeba wynosić do karetki, żeby wrócili do akcji.
- W podstawowej grze do dyspozycji są dwa budynki. Nie jest to mało, gdyż każda rozgrywka rozkłada się inaczej dzięki losowemu rozstawieniu początkowych wybuchów, które rozprzestrzeniają ogień. Ale w niewielkiej cenie można dokupić dodatkowe plansze żeby gasić pożary i ratować ludzi nie tylko z domów jednorodzinnych, ale również z wieżowców, bliźniaków czy nawet łodzi podwodnych!
- Wszystkie komponenty są świetnie wykonane. Każda figurka strażaka jest w innym kolorze, dzięki czemu można łatwo zorientować się na planszy.
Jedynym problemem jaki zauważyliśmy była źle napisana instrukcja, do której zrozumienia potrzebowaliśmy kilku podejść. W razie jakichkolwiek wątpliwości wcale nie jest tak łatwo dotrzeć do potrzebnego miejsca, tak aby nie zaburzyć dynamiki gry.